Foto: Maciej Pokora
Mrówka się spóźniała i jeż był przestraszony, że już nigdy nie przyjdzie.
- Boże święty - jęknął.
Ale wreszcie przyszła.
- Przepraszam, ale zagadałam się z żukiem - powiedziała.
Zrobił jej taką awanturę, że się obraziła i poszła sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz