KRZESŁA
Awansowałem na kierownika hurtowni wyściełanych krzeseł.
Zaraz pierwszego dnia dostałem
odpowiedzialne zamówienie: znaleźć i dostarczyć dla bardzo ważnych osób w
mieście trzysta osiemdziesiąt sześć krzeseł – najbardziej wygodnych.
Szukałem długo – siadając i wstając, tak że
ledwie mogłem chodzić.
Dostarczałem własnym transportem. Odsyłano,
bo były za mało wygodne, zwłaszcza to najważniejsze dla burmistrza, czy kogoś
tam. Przyjmowałem. Znowu szukałem, słuchając telefonicznych pretensji i dyrektyw.
I tak przez cały boży miesiąc.
W końcu, zwolniono mnie z pracy.
Zresztą na szczęście się obudziłem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz