ŁĄKA
Zupełnie przypadkiem naoglądałem się w telewizji horroru i ze strachem poszedłem spać, oczekując w dalszym ciągu krwawych scen, gonitw i sytuacji bez wyjścia.
A tu owinął się wokół mnie łagodny, przyjemny sen z sielskimi obrazami. Cały czas: beczące owieczki w stadzie, czulące się do siebie ptaki, wielkookie łanie na wrzosowisku, przemykający zając. To wszystko w blasku letniego słońca; nawet nad horyzontem majaczył księżyc w pełni. Sielanka!
Napotkani ludzie byli dla mnie mili i przyjaźni; jakiś harcerz przeprowadził mnie przez ruchliwą ulicę, chociaż wcale nie chciałem przechodzić – ale uśmiechnąłem się, dając mu cukierka.
Nagle zabrzmiała organowa muzyka.
Wiedziałem, że coś się teraz wydarzy. Nadbiegła piękna dziewczyna w krótkiej spódniczce i zaprowadziła mnie na łąkę pełną kwiatów. Zaczęła pokazywać kochające się motylki.
Niestety, w tym momencie się obudziłem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz