WILKI
Dwanaście wielkich wilków czekało na coś, stojąc nieruchomo, tyłem do mnie.
Obserwowałem je na skraju rozległej polany, z ambony, którą pamiętałem z dzieciństwa, zbudowanej kiedyś przez mojego dziadka.
Nadchodził zmierzch. Wiedziałem, że muszę wracać do domu, ale bałem się zejść.
Nagle wilki zaczęły przeraźliwie wyć. Zza drzew ukazał się nieskazitelnie piękny, wielki Księżyc w pełni.
Zwierzęta w jednym momencie zmieniły się w brodatych ludzi i go pożarły.
Płakałem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz