środa, 24 lutego 2021

TEATR SENNY - 6 (z książki - 2012 r.)

WINDA

   Byłem w ogromnej windzie pełnej ludzi z twarzami  bez wyrazu; nieznanych, obojętnych, wpatrzonych w lustro na suficie. Wiedziałem, że wznosimy się do góry, ponieważ na lśniącej chromowej ścianie wyświetlały się liczby: … 38, 39, 40… 125, 126, 127… Winda zatrzymywała się co jakiś czas, ludzie wychodzili, wchodzili. Ale wchodziło coraz mniej. Na 2012 piętrze zostałem sam.

   Drzwi rozsunęły się bezszelestnie, zbliżyłem się do nich. Stałem nad przepaścią bez horyzontu.

   Przekroczyłem próg i poleciałem, jak ptak, w bezkresną przestrzeń bez czasu – bezcieleśnie, wolny i bez żadnego strachu.

   Szybowałem tak aż do nagłego przebudzenia w środku ciemnej nocy! U sąsiada pode mną zegar wybił drugą godzinę…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz