POLE
Odziedziczyłem POLE DO POPISU.
Leżało w dosyć niewygodnej dolinie, z
trudnym dojazdem, w sąsiedztwie spalarni śmieci.
Pośrodku nowej własności wybudowałem małą
altankę, z podręcznymi narzędziami do prac polowych.
Na szczęście, czy nieszczęście, nie zdążyłem
na moim polu niczego zasiać. W środku nocy wielka powódź zalała dolinę. Z wody
wystawał tylko dach altanki, a na nim siedział mój jamnik Bingo i wołał ratunku
na melodię „Ody do radości”.
Nad ranem podpłynąłem do niego na pontonie i
uratowałem go w ostatniej chwili…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz