poniedziałek, 2 lipca 2018

"INDIOMY" - ODC. 20 (Z KSIĄŻKI)



20

   U siebie?
   To mieszkanie było dziwne, zupełnie nie moje. Na ścianie kolorowe fotografie nagich dziewczyn, rower jakimś cudem przytroczony do sufitu, stare biurko zawalone papierami i przedmiotami niewiadomego przeznaczenia, szeroki tapczan z rozkopaną pościelą (pewnie po jakimś erotycznym szaleństwie)…
   - No, ładnie. Będę musiał to jakoś uporządkować po swojemu. Tak nie można żyć - pomyślałem przerażony.
   Pokój z kuchnią, przedpokój i łazienka z prysznicem.
   W kuchni nie pozmywane gary i talerze. Kosz pełny śmieci. Popielniczka ze stertą niedopałków…
   - Przecież ja nie palę od trzydziestu lat!
   Na podłodze stała butelka brandy, prawie pełna. Nalałem sobie do szklanki, którą przedtem dokładnie umyłem.
   - To mi na pewno nie zaszkodzi…
   Łykałem z przyjemnością. Rozjaśniało mi się w głowie. Nawet poweselałem.
   - W końcu w tym wariactwie są też plusy. Jestem o wiele młodszy, wyższy, chyba przystojniejszy. Jestem silny i dobrze zbudowany. I pamiętam tamtego JA. Ciekawe, ile mam lat?...
   W dowodzie osobistym, ze zdjęciem bez wąsa, odczytałem datę urodzenia: 25 maja 1985 roku. Szybko policzyłem. 33 lata! Szczyt życia.
   - Idealny wiek…
   Zapaliłem papierosa, zaciągając się głęboko.
   - Wspaniale. Pamiętam ten smak…
   Kołowało mi się w głowie. Usiadłem w fotelu, zrzucając przedtem stos ubrań i usnąłem…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz