piątek, 29 czerwca 2018
"INDIOMY" - ODC. 18 (Z KSIĄŻKI)
18
- I co
teraz? - pomyślałem przerażony. - Gdzie ja się podzieję? Boże święty, zabili
mnie? Kto? Za co? Po co?...
- Pan
pobladł - usłyszałem. - Chce pan wody?
To fryzjer.
Przyglądał mi się uważnie.
- Nie,
dziękuję. Dzisiaj mam za wysokie ciśnienie - odparłem.
- Załatwię
pana poza kolejnością…
Fryzjer
uśmiechał się jakoś dziwnie. Albo mi się wydawało.
- Ja
chciałem tylko zgolić wąs - powiedziałem.
- Nie ma
sprawy. Panowie pozwolą…
Fryzjer
zwrócił się do kilku siedzących. Przytaknęli głowami.
Operacja
trwała trzy minuty. Zapłaciłem i wyszedłem na ulicę bez wąsa, głęboko
oddychając.
Siadłem na
jakimś murku, aby spokojnie zastanowić się, co dalej robić ze sobą.
- Portfel!
Dokumenty!...
Oprócz
dokumentów ze zdjęciem mojej nowej twarzy, w portfelu była kartka z adresem:
ULICA ZWYCIĘSTWA 145 M. 12…
- Zapewne
mój dom - pomyślałem.
To było
blisko…
W BARZE (1554)
- Postanowiłem zrobić gruntowne porządki w domu - oznajmiłem.
- O! - zdziwił się barman. - Mówił pan, że lubi swój bałagan.
- Ale bałagan przestał lubić mnie - odparłem.
OGŁOSZENIA NAJDROBNIEJSZE (1442)
Poznam partnera, dla którego nie będę musiała gotować obiadów. Może być przystojny! - Eliza Jędras (31), ul. Zygmunta 8/61
KONTROLA OBYWATELSKA (719)
- Dzień dobry! Kontrola Obywatelska!... Zmiany w spisie lektur obowiązkowych. Proszę uwzględniać...
NOWE (581)
MARANAS - kandydat na majtka.
KURUM - przekleństwo poranne.
TIKI - naśmiewanie się z Weroniki. Naganne...
WRONOTY (1281)
- Masz sumienie? - zaciekawiła się mrówka.
- Pewnie. Nawet wystawiam na to rachunki - odparł jeż. - Ale w zasadzie nic z tego nie mam.
HALO... (1928)
- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Ta prawda, którą od was stale słyszę, jest prawdziwa?
- Jak wszystko wkoło...
"INDIOMY" - ODC. 17 (Z KSIĄŻKI)
17
Zamknąłem
oczy, wyobrażając sobie moje miasto, nie za ładne, ale teraz dla mnie
najpiękniejsze na Ziemi.
Usłyszałem
znajomy hałas. Otworzyłem oczy.
Byłem na
głównej ulicy, zatłoczonej, z pędzącymi autami.
- Dzięki, dzięki! - wymamrotałem szczęśliwy.
Nikt nie
zwracał na mnie uwagi, tylko jakaś wysoka dziewczyna w pomarańczowej spódnicy
spojrzała na mnie uważnie i uśmiechnęła się przyjaźnie, odchodząc.
- Muszę się
zobaczyć…
Podszedłem
do szyby wystawowej sklepu z ubraniami i ujrzałem obcego faceta, o dwie głowy
wyższego ode mnie, z głupawym wąsikiem.
- Rany
boskie! - szepnąłem. - To wszystko jest rzeczywistością. Nie jakimś koszmarnym
snem…
Rozglądnąłem się. Znajome miejsce.
- Gdzieś tu
był fryzjer. Muszę zgolić przynajmniej tego wąsa.
Zobaczyłem
szyld dwadzieścia metrów dalej.
- Ale czy
ja mam pieniądze? - pomyślałem nagle.
W tylnej
kieszeni dżinsów wyczułem portfel.
- Są. Nawet
dużo…
Wszedłem do
fryzjera i usiadłem na krześle, czekając na swoją kolej. Wziąłem do ręki Gazetę
Miejską…
- OKRUTNE
MORDERSTWO na dziesiątym piętrze w domu przy ulicy Zygmunta! Zamordowano
znanego literata Michała Sz. (73). Trwa śledztwo… - przeczytałem i zrobiło mi
się słabo…
W BARZE (1553)
- Śniło mi się, że wynalazłem koło - oznajmił barman.
- O! To ciekawe. Wszyscy oszaleli ze szczęścia? - spytałem.
- Nie. Nikt nie chciał wierzyć, że to się do czegoś przyda - odparł barman.
PYTANIA I ODPOWIEDZI (1528)
- Tato, jeśli mówi się: nic mnie nie obchodzi, to znaczy, że koło tego trzeba chodzić w kółko?
- Tak. Przypatrując się temu...
czwartek, 28 czerwca 2018
OGŁOSZENIA NAJDROBNIEJSZE (1441)
Protestuję przeciwko częstym zmianom pogody! To jest skandal! - Jerzy Pec, ul. Zygmunta 7/61
KONTROLA OBYWATELSKA (718)
- Dobry wieczór! Kontrola Obywatelska!...
O, u was malowanie? To skontrolujemy po...
NOWE (580)
UUU! - okrzyk rozkoszy, ale też niechęci.
LIKUM - szkoła uległości dla świętego spokoju.
ZRIM - zakręt konieczny.
WRONOTY (1280)
- Chciałabym chociaż raz w życiu zobaczyć nenufary - westchnęła mrówka.
- Znajdę dla ciebie, ale może jutro - ziewnął jeż.
HALO... (1927)
- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Wolisz upał czy mróz?
- Zimą wolę upał, latem mróz.
- Masz to załatwione...
"INDIOMY" - ODC. 16 (Z KSIĄŻKI)
16
- Nareszcie
człowiek - powiedziałem do siebie na widok młodego człowieka w dżinsach, który
szedł w moją stronę.
Stanął
przede mną, spojrzał na mnie bez wyrazu i niedbałym gestem kazał mi wstać.
- Wyspałeś
się? - spytał.
- Nie za
bardzo, ale nie chce mi się wcale spać - odparłem trochę zły. Gówniarz mówił mi
na ty.
Zauważyłem,
że ma śmiesznego wąsa.
- Wąs mu
się odlepi - pomyślałem mimo woli.
- Nie
odlepi, nie jest przyklejony - odparł młody bez uśmiechu.
Zmieszałem
się.
- Znasz
moje myśli?...
- Tak
jakby…
Stanął przede mną blisko, tak blisko, że poczułem
zapach wody kolońskiej.
- To jesteś
teraz ty - powiedział obojętnym tonem i dotknął mojego ramienia.
- Co
takiego?...
- Będziesz wyglądał
jak ja. Może na razie, może na zawsze…
Roześmiałem
się rozbawiony.
- Tak jak
ty? Muszę mieć tego wąsa? W życiu nie miałem wąsa…
- Możesz go
sobie zgolić, nie ma sprawy. Mój podobał się kobietom…
- No,
dobrze, zastanowię się… I nie mógłbym być trochę starszy? To nienormalne. Mam
siedemdziesiąt trzy lata…
- Przecież
zawsze chciałeś być młody. Masz to, co chciałeś…
Pierwszy
raz się uśmiechnął.
Czułem, że
rosnę…
Trzymałem w
ręku sweter. Nie wiedziałem, co z nim zrobić. Bardzo go lubiłem.
- I co
teraz? Będzie nas dwóch takich samych? - zaciekawiłem się.
- Nie. Będziesz
pojedynczy, jak wszyscy na Ziemi… Ja umrę zaraz - powiedział mój sobowtór
obojętnie.
- Och,
bardzo mi przykro - bąknąłem.
- Nie ma
sprawy, jestem do tego przyzwyczajony. Mam taką robotę… No, bywaj. Nie zrób mi
wstydu. Jestem znany w mieście - powiedział i zniknął jak zjawa…
Stałem
bezradny pod drzewodomem i spoglądałem na swoje nowe długie nogi w dżinsach.
- Boże
święty - jęknąłem. - I co teraz? Kiedy wrócę do jakiegoś normalnego świata?...
W BARZE (1552)
- Jakie pan miał życie? - zaciekawił się nagle barman.
- Wspaniałe. I nikt mi już tego nie odbierze - odparłem.
PYTANIA I ODPOWIEDZI (1527)
- Tato, to prawda, że kiedyś można było pić na ulicy kranówkę z bąbelkami?
- Tak. Była nawet z sokiem. Pamiętam. Wspaniała...
OGŁOSZENIA NAJDROBNIEJSZE (1440)
Chętnie popłynę statkiem gdzieś daleko. Oczekuję propozycji! - Ewa Loś, ul. Zygmunta 88/2
KONTROLA OBYWATELSKA (717)
- Dzień dobry! Kontrola Obywatelska!... Mamy dla was jedną wejściówkę na koncert naszej Kontrolnej Orkiestry Kameralnej... Jak to? Nikt nie chce?...
NOWE (579)
PIKUL - człowiek lekkomyślny, ale szczęśliwy.
TUKAM - chudopachołek, który się wzbogacił.
BARS - miejsce szczęśliwości wszelkich.
środa, 27 czerwca 2018
"INDIOMY" - ODC. 15 (KSIĄŻKI)
15
Wreszcie
chyba usnąłem.
Bo przeniosłem
się do zapomnianego już prawie liceum numer 4. Nie zawsze chodziłem tam z
radością.
Siedziałem
w mojej ławce, sam w klasie. Przez okna świeciło intensywnie słońce, panowała
absolutna cisza.
Otworzyły
się bezszelestnie drzwi i wszedł zgarbiony profesor fizyki Leon Zajfryd, który
mnie lubił.
- Nie
poszedłeś na wagary? - spytał. - Wszyscy poszli.
- Nie
powiedzieli mi - odparłem spłoszony.
- Masz
szczęście. Pewnie wszyscy wylecą ze szkoły. Zaraz będzie wizytacja z centrali…
Zaśmiał
się, jakby go to bawiło.
- Wyrosłeś.
Jakbyś się zestarzał. Dziwne - zauważył. - Nieważne. Lekcja to lekcja, nawet z
jednym starym uczniem. Dzisiaj o kwantach… Wiesz, co to kwanty?
- Nie za
bardzo - bąknąłem.
- No,
właśnie. Nikt prawie nie wie. Tylko wam wagary w głowach - westchnął. - Ale ja
też już nie jestem pewien, co chwilę zmieniają te cholerne teorie…
- To jakieś
mikroskopijne cząsteczki - podpowiedziałem nieśmiało.
- E tam,
bzdura… O, ile trochę pamiętam, to według najnowszej teorii metafizyczne przemieszczanie
się życia i śmierci, czy coś takiego. Człowiek jest dowodem na istnienie tego
kwantowego szaleństwa - znowu westchnął nie wiadomo dlaczego… - Ty też dziwnie
jakoś wędrujesz w czasie. Nie wyglądasz mi już na licealistę. Pewnie nigdy nim
nie byłeś. A może jesteś wiecznym uczniem?...
Profesor
Zajfryd przyglądał mi się uważnie, bez zwykłego uśmiechu.
- To
znaczy, nigdy nie umrę? - spytałem.
- Nie wiem.
Może w ogóle nie żyłeś? Wczoraj dowiedziałem się od mojego kolegi profesora
metafizyki, że tak naprawdę życia nie ma. To co nazywamy życiem, to wielka
iluzja, kreacja poganiana przez czas, którego także właściwie nie ma… Och,
uciec od tego wszystkiego…
Profesor
Zajfryd znowu westchnął, spojrzał na zegarek.
- Dlaczego
nie dzwonią? Już powinna być duża przerwa…
Rozległ się
przeciągły dzwonek.
I profesor
Leon Zajfryd wyszedł bez słowa, na zawsze.
Obudziłem
się!
Nie, nie w
moim ukochanym, zagraconym mieszkaniu, gdzie wszystko jest na swoim miejscu. Znowu
znalazłem się w tym koszmarnym nieznanym świecie, ze swetrem pod głową…
wtorek, 26 czerwca 2018
W BARZE (1551)
- Momentami wolę zimę - powiedziałem po namyśle.
- O! Naprawdę? - zdziwił się barman.
- Zimą trzeba się bardziej dogrzewać - odparłem.
PYTANIA I ODPOWIEDZI (1526)
- Tato, jestem zmęczony!
- Naprawdę? Zmęczenie uszlachetnia pracowitych...
OGŁOSZENIA NAJDROBNIEJSZE (1439)
Organizuję bezpieczne USTAWKI! - Wojciech Surdurski, ul. Zygmunta 7/46
KONTROLA OBYWATELSKA (716)
- Dobry wieczór! Kontrola Obywatelska!... Pamiętajcie, że skontrolowanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło...
NOWE (578)
GUMS - rozciągliwość argumentów.
ŁAK - głód wiedzy nieosiągalnej.
KIUM - rozumienie rzeczy najtrudniejszych.
WRONOTY (1278)
- Na szczęście zawsze, gdy chce mnie zjeść jakieś ptaszydło, to się budzę - powiedziała mrówka.
- Ja ostatnio w ogóle nie miewam snów - odparł jeż. - I czuję się bezpieczniej w nocy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)