wtorek, 27 lutego 2018

MY - 65


OSTATNIE DNI LATA

   Mój Cień kręcił się przy drzwiach, jak zwykle rano.
   - Ostatnie dni lata. Chodźmy do parku pożegnać się z zielenią - powiedział.
   - Musimy dzisiaj? Boli mnie noga. Nie mógłbyś sam?...
   Naprawdę nie miałem ochoty na spacery.
   - Ale śmieszne - parsknął Cień. - Mogę sam…
   - No, dobrze. Ale tylko na godzinkę - skapitulowałem.
   Słońce świeciło łagodnie i było nawet przyjemnie, mimo bólu w nodze.
   - Widzisz?...
   - Miałeś rację…
   - W tym roku ma być sroga zima…
   - Skąd wiesz?...
   - Czuję to…
   Cień objął nasze ulubione drzewo rosnące na środku parku.
   - Co robisz? - spytałem, rozglądając się dokoła.
   - Pozdrawiam czas zaklęty w ciemności słojów - odpowiedział uroczyście mój Cień.
   Przyłączyłem się do pozdrowień, dyskretnie…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz