niedziela, 28 stycznia 2018

MY - 35

BIEGANIE

   Poprzyglądałem się sobie w lustrze i postanowiłem trochę pobiegać. Dla zdrowia, dla przyjemności. Najbardziej cieszył się mój Cień. Założyłem lekki sweter, tenisówki i pobiegliśmy w stronę podmiejskich pól.
   - Patrzą na nas - zauważył Cień, muskając jakiś obcy kształt, który mu się napatoczył.
   - Może na ciebie. Wyglądasz na gołego - zażartowałem.
   - W starożytnej Grecji biegano nago - przypomniał sobie Cień. - Ścigamy się?
   - Proszę bardzo…
   Przyśpieszyłem. Cień też musiał.
   - Dobrze. Wystarczy - wysapał. - Wiadomo, że ja pierwszy dobiegnę do mety. Wyprzedzam cię o całą długość.
   Nie było żadnej mety. Do domu ledwie się dowlekliśmy.
   Na drugi dzień wszystko mnie bolało.
   - A mnie nie! - tryumfował mój Cień.
   Postanowiłem kupić hantle i więcej nie biegać…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz