sobota, 23 grudnia 2017

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 102

ŚRODA

   Była to środa, trzeciego marca!
   Dzikowi Absurowi wydawało się, że przeszedł do niego najgorszy dzień w życiu. Już od rana, kiedy wstał lewą nogą, zaczęła go boleć głowa od narzekania dzikuski Absurdzicy. Potem było jeszcze gorzej. Nie mógł szybko wyjść, bo zapodziały mu się gdzieś skarpetki, które znalazł po pół godzinie na szafie. Gdy już wreszcie wyszedł ubrany prawie kompletnie, potknął się trzy razy na schodach i o mało nie połamał nóg. Zaraz za pierwszym rogiem spotkał doga Maxela, który usiłował mu opowiedzieć po raz trzydziesty ten sam kawał o kotach, a za następnym rogiem właśnie czarny kot przebiegł mu drogę i zaraz potem zgubił ostatnie trzy złote przeznaczone na mleko…
   Tak do wieczora.
   Na całe szczęście ten feralny dzień skończył się, jak wszystko na świecie i nastał następny, który okazał się DNIEM JEGO URODZIN.
   Pamiętała o tym nawet dzikuska Absurdzica, dając mu w prezencie dwie pary zimowych skarpet, własnoręcznie zrobionych. Od syna Absorudzika dostał przyrzeczenie, że w następnym roku będzie się lepiej uczył i zostanie prymusem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz