poniedziałek, 3 listopada 2014

SNY NIEDOBUDZONE (14)

   Na dużej chmurze spotkałem Anioła. Był tak piękny, że bałem się na niego potrzeć, aby nie zwariować. Kazał mi pocałować skrzydło. Pocałowałem. Spytał, czy umiem sprzątać. Odpowiedziałem speszony, nie nie za bardzo.
   - Nie szkodzi - westchnął Anioł. - Trudno. Podobasz mi się. Będziesz moim służącym na czas nieokreślony. Roboty nie za dużo. Codziennie trzeba wymyć kilkaset niedużych chmurek, w zasadzie nic więcej. Chodź, pokażę ci twoją kwaterę. Tylko nie sprowadzaj mi żadnych panienek, pamiętaj. Bo wyrzucę cię prosto do piekła...
   Poszliśmy gdzieś hen, na południe, a może na północ. Trudno połapać się tam w kierunkach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz