czwartek, 31 października 2024
BAJDOŁA - 89 (z książki - 2019 r.)
CZAJNIK
- Tylko się nie wściekaj. Zagapiłem się i spaliłem twój ulubiony czajnik - powiedział skruszony Bajgór do wchodzącej właśnie Bajdoły.
- Żartujesz!
- Przepraszam. Jutro ci odkupię…
- Nie musisz - zaśmiała się Bajdoła. -
Właśnie na nowy rok kupiłam sobie wspaniały czajnik z gwizdkiem. Ten stary
miałam ci podarować.
WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 89 (z książki - 2019 r.)
- Czuję, że nad nami jest czarna dziura - jęknęła mrówka.
- Daleko? -
spytał jeż.
- Nie wiem.
Chyba daleko…
- To nie ma
się co przejmować - odparł jeż i ziewnął.
Z NAJNOWSZEGO TOMU "OSIEMDZIESIĄT" - 2024 R.
ODLEGŁOŚĆ
Odejście jest
jak przyjście
Przyjście jest
jak odejście
Dzieli je tylko
kapryśna odległość
i niepohamowany czas
MY - 25 (z książki - 2015 r.)
DOBRY - ZŁY
Dzisiaj mój Cień zadał mi dziwne pytanie:
- Znasz mnie przecież. Powiedz, jestem zły czy dobry?
- Dlaczego pytasz?...
- Zastanawiam się…
- Wydaje mi się, że nie jesteś ani dobry, ani zły…
- To znaczy, co? Jestem nijaki?...
Zamilkłem na jakiś czas; zbierałem myśli. Cień czekał. Nie wiedziałem, co mam odpowiedzieć, żeby go nie obrazić.
- Nie możesz być zły, bo nie umiesz nikomu zrobić krzywdy - rzekłem delikatnie.
- Myślisz, że mogę czynić dobro? - żądał odpowiedzi.
- Dobrze zrobisz, gdy przestaniesz o tym myśleć - usiłowałem wybrnąć.
Uratowało mnie słońce, które zaszło za ciemną chmurę. Szła burza. Byłem pewien, że zanim dojdę do domu i zapalę światło, znajdę jakąś odpowiedź na temat dobroci mojego Cienia.
Gorzej, jeśli spyta, jaki ja jestem – dobry czy zły…
środa, 30 października 2024
BAJDOŁA - 88 (z książki - 2019 r.)
SYLWESTER
Kiedy przychodził ostatni dzień roku, Bajgór miał już przygotowaną dużą kopertę, do której wkładał różne papierzyska związane z nieprzyjemnymi wydarzeniami z ostatnich dwunastu miesięcy. Na ogół koperta była gruba, bo Bajgór dołączał do niej także różne niby ważne dokumenty, zupełnie dla niego nieważne i idiotyczne…
Potem wymyślał jakieś imię i nazwisko,
wypisywał je nad zmyślonym adresem i bez znaczka wrzucał do skrzynki pocztowej.
A w tym roku Bajdoła i Bajgór poszli na
obłędny bal do białego rana, po którym świat wydał im się straszliwie poważny w
swej pozornej trzeźwości.
WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 88 (z książki - 2019 r.)
- Jak myślisz, jesteśmy dalej od mojego ogródka działkowego czy bliżej? - spytał smutno jeż.
- Im dalej,
tym bliżej - odparła mrówka. - Im bliżej, tym dalej. Tak jest na Ziemi…
MY - 24 (z książki - 2015 r.)
WSPOMNIENIA
Wieczorem przy migotliwej woskowej świecy i przy dwóch napełnianych kieliszkach – raz ja, raz Cień – wyciągaliśmy z naszych przepastnych pamięci przygody, zdarzenia, uroczystości, wędrówki po urokliwych groblach, lasach, górach, piaskach, starannie omijając, albo płosząc przykre zgrzytliwe przypadki.
Co jakiś czas wykrzykiwaliśmy podnieceni:
- Pamiętasz to wariactwo w Noc Świętojańską na golasa nad Jeziorem Dubrawskim?...
Albo:
- Ha, ha, ha, ale miała nogi. Pamiętasz? Wszyscy zazdrościli…
Albo:
- A te tańce z Cyganami przy ognisku; zginął ci zegarek, ale radziecki, co tam…
Albo:
- Jak było w leśniczówce z lampami naftowymi , w Puszczy Solskiej?...
Albo:
- Pusta czarnomorska plaża po zachodzie słońca. Ręka w rękę, głowa przy głowie… oj…
Tak do północy, kiedy trzeba było zgasić świecę i schować puste kieliszki do barku…
wtorek, 29 października 2024
BAJDOŁA - 87 (z książki - 2019 r.)
WIGILIA
W Wigilię Bajdoła zmuszona była poprosić Bajgóra, aby ZABIŁ!
Tego dnia, aby przedłużyć życie karpia,
kąpała się w miednicy, ale nadeszła godzina osiemnasta, kiedy trzeba
przygotowywać świąteczną wieczerzę i używając pokrętnych argumentów, kazała wykonać
egzekucję. Bajgór postawiony pod ścianą (ostatnim argumentem Bajdoły był: chyba
jesteś mężczyzną?), wyjął rybę z wanny, miotającą się owinął ręcznikiem i
usiłował trafić ją młotkiem w głowę. Ale jego ręka, bardziej litościwa od jego
głowy, chybiała…
Na Wigilii Bajdoły i Bajgóra głównym daniem
była kapusta z grochem, a karp – żywy jeszcze – został podarowany Bajwodzie z
sąsiedniej ulicy, który bez skrupułów odciął rybią głowę siekierką.
Pod koniec kolacji zajrzała do nich pani
Bernadetta, świątecznie samotna, przynosząc opłatek i dwa kawałki smakowicie
wysmażonego karpia.
- Pomyślałam, że pewnie nie macie ryby i
przyniosłam. Moje dzieci, nigdy nie należy przesadzać ze swoją dobrocią, nawet
w Święta.
WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 87 (z książki - 2019 r.)
- Mówiłem ci, żebyśmy tędy nie szli, psiakrew! - złościł się jeż.
- Trzeba
nieraz ryzykować, mój drogi. Inaczej świat stałby w miejscu - odparła mrówka.
MY - 23 (z książki - 2015 r.)
DOOKOŁA ŚWIATA
Mój Cień kręcił się niespokojnie, wreszcie się odezwał:
- Nie wybrałbyś się ze mną w podróż dookoła świata?
Zatkało mnie. Odkąd urządziłem dom po swojemu, nie lubiłem wędrówek. Cień jakby czytał w moich myślach.
- Kiedyś nie usiedziałeś w jednym miejscu ani miesiąca - mówił dalej szybko, w obawie, że mu przerwę. - Przeżyliśmy nieprawdopodobne przygody wśród wspaniałych krajobrazów i wśród ciekawych ludzi. Pamiętasz?...
- Doskonale pamiętam - odparłem wreszcie. - Mam to wszystko w mojej głowie i jest tego tyle, że wystarczy do końca życia.
- Boże święty - jęknął Cień.
- Właśnie. Bóg jeden wie, czy z takiej podróży dookoła świata byśmy wrócili cało i szczęśliwie. Zapomniałeś, ile mamy lat?
- Ja tam lat nie liczę…
Cień poczuł, że przegrał. Zrobiło mi się go żal.
- Słuchaj, jak chcesz, możemy co wieczór wspominać po kolei wszystkie nasze włóczęgi i przygody - powiedziałem, wyciągając z szuflady nową świecę.
- No, dobrze. I ludzi też?...
- Ludzi też…
poniedziałek, 28 października 2024
BAJDOŁA - 86 (z książki - 2019 r.)
PRZESZŁOŚĆ
- Istnieje tylko PRZESZŁOŚĆ, budowana bez przerwy przez TERAŹNIEJSZOŚĆ, która czerpie materiał z nieistniejącej jeszcze PRZYSZŁOŚCI - powiedział właściwie bez związku Bajgór, kiedy Bajdoła spytała go, czy jutro wreszcie zapłaci za telefon.
WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 86 (z książki - 2019 r.)
- Od dawna
nie miałam złej wiadomości - powiedziała mrówka. - Nieraz jest potrzebna, aby
porównać z dobrą.
- Mogę ci
jakąś posłać - odparł jeż.
- Byle nie
była o mnie - zgodziła się mrówka.