WYMIARY
TRZY WYMIARY: wschód-zachód, północ-południe, dół-góra - wzięły mnie w objęcia, nie do ucieczki. Byłem w klatce wielkiej jak Ziemia, albo mikroskopijnej jak jeden z atomów mojego włosa…
Tuż przed
porankiem, starym kindżałem, który wisi nad moim łóżkiem, wyrąbałem otwór w
suficie i pomknąłem W NICOŚĆ, trzymając się ogona CZASOPRZESTRZENI, prawie z
prędkością światła - osiągalną tylko przez BOGA…
Ale kiedy
obudziło mnie stukanie sąsiada z dołu, któremu woda z mojej łazienki zalała
mieszkanie, nic już nie pamiętałem z tej kosmicznej podróży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz