wtorek, 25 sierpnia 2020

UKŁADANKA - 55 (z bajkowej książki)


NIEWESOŁE

   Na wielkiej naradzie w Wesołym Miasteczku z udziałem dyrekcji i władz miasta odezwały się dawno tłumione pretensje.
   Zaczął Diabelski Młyn:
   - Chciałbym się wreszcie dowiedzieć, dlaczego nazywam się Diabelski, skoro nie mam nic wspólnego z piekłem, a przeciwnie – obracam się ziemia-niebo. I dlaczego Młyn. Niczego nie mielę, do diaska!
   - A ja mam dosyć tych strachów. Nie można więcej łagodnego uśmiechu? Dzieci się boją i potem śnią im się koszmary po nocach - odezwał się basem Tunel Grozy.
   - Ja natomiast mam dosyć strzelania do kaczek. Jak można uczyć takiego czegoś dzieci! To jest skandal. Niech strzelają do tarcz - mówiła Strzelnica, kichając co jakiś czas. - Przeziębiłam się, takie u mnie przeciągi.
   - Już kiedyś mówiłem. Żądam wyprostowania moich luster. Mam dosyć tych krzywych twarzy. To uwłacza ludzkości! - oburzał się Gabinet Krzywych Luster.
   - Ja mogę jeździć prędzej. Co to za jazda? Wstyd - powiedziała Kolejka Linowa i odjechała protestacyjnie.
   - Głowa mnie boli! - odezwała się Kobieta Bez Głowy.
  I tak po kolei wszystkie miasteczkowe stanowiska, niewesołe raczej…

   Protest trwa do dzisiaj.
   Przy kasie widnieje wyraźny napis:
   WESOŁE MIASTECZKO CHWILOWO NIECZYNNE! PRZEPRASZAMY!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz