czwartek, 27 lutego 2020

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 6 (w przygotowaniu do druku)


DRZEWO

   - Nie podoba mi się ten świat - powiedział głośno dzik Absur, kiedy zmoknięty
stał pod rachitycznym drzewem też mokrym od deszczu.
   - Zgadzam się - usłyszał szeleszczący głos, który z trudem przebijał się przez szum  wody. - Jutro mają przyjść ludziska i wyciąć mnie, bo im w czymś przeszkadzam. Postawili czerwony krzyżyk ma moim chudym pniu. 
   - Mogę go jakoś zdrapać - powiedział bezradnie dzik Absur.
   Drzewo westchnęło.
   - Nic nie pomoże. Przyjdą i tak. Drzewa wiedzą i przeczuwają więcej niż myślą ludzie. Mnie już wszystko jedno. Mam dość tego gównianego świata. Niech mnie ścinają. Nie wiedzą głupcy, że przez te lata rozsiewałem miliony nasion, z których wyrosną moje dzieci. Drzewa są niezniszczalne…
     Dzik Absur pogłaskał chudy pień i zziębnięty poszedł wyboistą drogą, bo deszcz przestał padać.
   Po pięciu minutach spotkał człowieka z piłą spalinową.
   - Brzydki dzień dzisiaj! – powiedział do niego Absur.
   Podstawił drwalowi nogę i zanim ten wygramolił się z kałuży, błyskawicznie zniknął za zakrętem.
   - Może mu zamoknie piła - pomyślał dzik Absur, sapiąc.
   Pobiegł dalej, ale nie za daleko, bo się obudził.
   Słońce świeciło radośnie całemu światu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz