poniedziałek, 24 lutego 2020

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 4 (w przygotowaniu do druku)


BRZEG

   Późnym popołudniem zmęczony dzik Absur doszedł do brzegu absurdu. A za tym brzegiem przepaść bez dna.
   Stanął przed nią i westchnął.
   - Skoczyć, nie skoczyć?...
   Skoczył.
   Ale tam było lustro z grubego szkła. Nie pękło.
   Poszedł więc dalej, w stronę zielonego lasu, aby się przespać.
   - Zieleń dla absurdu najlepsza - pomyślał. - I sen…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz