czwartek, 28 listopada 2019

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 1


ZIELONA KARTA

   Czas galopował i dzik Absur ani się obejrzał, jak minęło pięć lat od wylosowania Zielonej Karty i od przybycia jego rodziny do ZIELONEGO MIASTA.
   Wieczorem dzik Absur, dzikuska Absurdzica – jego żona i Absorudzik – jego syn zasiedli przy okrągłym stole nad tortem, z pięcioma świeczkami,  ofiarowanym przez Straż Miejską. Wspominali mniej lub bardziej szczęśliwe tysiąc osiemset trzydzieści dni przeżyte w tym miejscu wyznaczonym przez los.
   - A pamiętacie?... A pamiętacie?... A pamiętacie?! - pokrzykiwali do północy, jedząc powoli miejski tort. Aż zazdrosna sąsiadka, która jak zwykle podsłuchiwała, zaczęła pukać w ścianę.
   I musieli iść spać, chociaż wcale im się nie chciało.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz