PÓŁWYSEP
Mój Drogi Aniele!
   Wydawało mi
się, że żyję na wyspie. Usypałem ją sobie podczas mojego ostatniego
trzydziestolecia… Bo na wyspie bezpieczniej. Momentami mogę sobie nawet
wyobrazić, że jest bezludna; chociaż, oczywiście, nie jest to prawda – bezludna
jest tylko po zamknięciu oczu i zatkaniu uszu oraz nosa.
   Sterczy
sobie samotna, oblana spienionym morzem codzienności; nie za ładna, nie za
brzydka, z wieżą obserwacyjną pośrodku. Moja wyspa!… Tak myślałem do niedawna.
Bo postanowiłem ją  okrążyć.
   I okazało
się, że jest półwyspem! Prawdopodobnie połączonym z jakimś innym półwyspem,
któremu wydaje się, że jest wyspą.
Twój
na zawsze
Michał
syn Edwarda
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz