czwartek, 18 kwietnia 2019

WRONOTY (1574)

- Och, te moje życiowe ścieżki. Żeby zawsze były takie proste jak te ulice - westchnął pan Jętek, idąc środkiem zakurzonego miasta. Ale nikt go nie słyszał, bo wszyscy byli na jakimś ważnym wiecu w miejskim parku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz