DYŻUR
Na
Absorudzika przyszła kolej i w poniedziałek został głównym dyżurnym na
najdłuższej szkolnej przerwie. Miał pilnować ogólnego porządku, grzecznego
zachowania wobec koleżanek, nawoływać do względnej ciszy i pilnować, żeby
uczniowie nie wyrzucali do koszy kanapek z szynką. To były bardzo wstydliwe
obowiązki i za pięć gum do żucia namówił Kosmoska, aby go zastąpił, a sam ukrył
się w toalecie. Ale był taki hałas, że przegapił dzwonek kończący przerwę i
spóźnił się na historię.
Za karę
musiał stać w kącie do końca lekcji i słuchać w bezruchu o przebiegu krwawej
ale zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz