- Chętnie posłucham o pańskich przygodach na morzu - powiedziałem do barmana po chwili milczenia.
- Nie ma o czym za bardzo. Największa katastrofa, jaka mi się przydarzyła, to kiedy podczas sztormu wytłukły się wszystkie kieliszki i pasażerowie musieli potem pić alkohol z butelek. Co mi się nawet opłaciło - zaśmiał się barman.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz