środa, 20 lutego 2019

MY - 52



   Podczas wieczornego relaksu znienacka padły pytania mojego Cienia, które zburzyły moje precyzyjne myśli:
   - Tak właściwie, kto jest moim ojcem? Ty, czy twój ojciec, świętej pamięci?
   - Pozwolisz, że się zastanowię - odparłem, bo mnie zaskoczył.
   - Ale tak od razu. Jak ci się wydaje? - domagał się odpowiedzi.
   - Wydaje mi się, że mój kochany tata, Edward, nie mógł nie mieć swojego cienia. Ja miałem ciebie, a on miał swój cień. Chodziliśmy często na spacery, pamiętam. Nawet budowaliśmy zamki z piasku z naszymi cieniami… Więc chyba ty jesteś moim synem - brnąłem dalej.
   - Jak właściwie się mówi? Miał swojego cienia, czy miał swój cień? - zaczął zastanawiać się mój Cień, a ja udałem, że nie słyszę, bo zawsze miałem kłopoty z przypadkami…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz