poniedziałek, 18 lutego 2019

MY - 51


JEDNA OSOBA

   Mój Cień znowu się gdzieś zawieruszył, ale wiedziałem, że wróci, jak wiosenny kot i nie martwiłem się tym za bardzo.
   Zadzwonił telefon.
   - Halo, to ja! - poznałem znajomy głos. - Jestem nad jeziorem, tam gdzie zawsze, pod naszym dębem. Z fajnymi ludźmi - podkreślił. - Wsiadaj w taksówkę i przyjeżdżaj jak najszybciej. Poznasz kogoś. Czekam. - I się wyłączył.
   Pojechałem, zabierając leżak i kąpielówki.
   Cień miał rację. Poznałem interesujących ludzi, zwłaszcza jedną osobę. Gdy ją zobaczyłem, dech mi zaparło i serce zabiło szybciej.
   - Miałem rację? - usłyszałem szept mojego Cienia…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz