Stary telewizor
już dawno nie działał i kupiłem, bez głębszego zastanowienia, nowy, na raty.
Nie wiadomo po co, albowiem byłem pewny, że będzie przed nim siedział godzinami
mój Cień, rozparty w moim ulubionym fotelu. Żeby się jeszcze nie odzywał.
Zaraz pierwszej
nocy usłyszałem:
- Powiedz mi.
Tak oglądam, oglądam i nadziwić się nie mogę. Dlaczego wy, ludzie, pokazujecie
przede wszystkim wasze najgorsze strony i najtragiczniejsze zdarzenia.
Jakbyście się tym podniecali i w tym lubowali. Przecież oprócz morderstw,
uprowadzeń, gwałtów, zamachów, oszustw, fałszerstw wyborczych i bankowych,
podsłuchów, złodziejstw i temu podobne, istnieją chyba na świecie: miłość,
przyjaźń, chęć niesienia pomocy ludziom i zwierzętom, bezinteresowność,
szczęście wewnętrzne bez specjalnych powodów, łagodność i uśmiech w obcowaniu z
bliźnimi…
- A czego jest
więcej, według ciebie? - spytałem, ścieląc tapczan.
- Właściwie,
patrząc na te horrory, nie wiem - powiedział Cień smutno, zgasił telewizor i
odstawił fotel na swoje miejsce.
Postanowiliśmy
go więcej nie włączać.
- Niech sobie
stoi…
- Niech stoi,
nie przeszkadza…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz