czwartek, 29 marca 2018

CIEŃ NIEBA - LISTY DO ANIOŁA (3)


TELEFON

Mój Drogi Aniele!
   Idąc wczoraj za mną, zauważyłeś na pewno zadziwiającą scenę, w której główną rolę  odegrał pięcioletni chłopiec z telefonem komórkowym przy uchu. Dzwonił do niego, znany na gliwickim Rynku, pan Józio, stojący dwa kroki dalej, z prośbą o 5 złotych na bułkę. Chłopczyk zlustrował go dokładnie, od bosych stóp aż po kudłatą głowę, wystukał jakiś numer i o coś zapytał. Pan Józio cierpliwie czekał, drapiąc się w głowę i odganiając napastliwego gołębia, który chciał dziobnąć go w palec u nogi… Wreszcie mały schował telefon do futerału przy pasku, wyjął z kieszeni monetę i głośno powiedział:
   - Daję ci złotówkę, resztę zapracuj!
   Wręczył ją delikatnie, żeby nie ubrudzić sobie rączki i oddalił się dostojnie w stronę taksówki, wezwanej przez niego telefonicznie pięć minut wcześniej, która cierpliwie czekała na chodniku Rynku, wbrew przepisom.
     A propos telefonów komórkowych… Czy nie byłoby wspaniale, gdyby każdy człowiek miał numer telefonu swojego anioła stróża? Wiem, to takie nieprawdopodobne. Ale czy ktoś kiedyś, zupełnie niedawno, przypuszczał, że każde dziecko będzie miało przy sobie telefon, przez który będzie go można wychowywać?

Twój na zawsze
                                                                        
Michał syn Edwarda




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz