Jakiś idiota rzucił hasło: PRECZ Z ZIELENIĄ i ludzie zaczęli ścinać wszystkie drzewa. Nawet dzieci, jak to dzieci, z radością łamały gałęzie i wyrywały trawę. Lasy zamieniły się w płączące żywicą wyręby, do tropikalnych dżungli wkradła się pustynia. Zieleń uciekła od ludzkości.
W elektrowniach było za to pod dostatkiem dymiącego paliwa. Świat stał sie szary i ponury, bez ptaków i zwierzyny, która nie miała się gdzie schronić.
Byłem jedynym człowiekiem, który nie udusił się, ponieważ w tajemnicy uratowałem w moim domu kilkanaście dębowych fikusów i drzewek cytrynowych.
To one dały początek nowej zieleni.
Taki sen. Skończył się nie najgorzej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz