sobota, 31 maja 2014

CHMURA


POWRÓT BAJGÓRA (180)

BAJDOŁA: Dzisiaj pełnia. Nie zasnę.
BAJGÓR: Zadzwonię gdzie trzeba i księżyc poświeci w połowie...

Z MOJEGO OKNA


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (455)

NIKT NIE WYSKAKUJE W BIEGU Z KULI ZIEMSKIEJ. NIE MA GDZIE!

CIEŃ


W BARZE (62)

- Wczoraj natrafiłem na ścianę - powiedział dziwnie barman.
- I co? - spytałem zaciekawiony.
- Nic. Nie polubiłem. Ściany nie dają napiwków - odparł barman, nie patrząc mi w oczy.

LAS


OGŁOSZENIA DROBNE I TROCHĘ WIĘKSZE (979)

Sprzedam tanio poglądy, w niezłym stanie. Sprawdzone nawet w polityce! Tel.: 99987666547

DROGA

HALO... (485)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Będzie dzisiaj burza?
- Może być, czemu nie...

NIEBO


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (104)

MARUDA -
Odmiana ślamazarnego faceta, uciążliwego w życiu codziennym.

MARZENIE -
Fantazjowanie, które pomaga przetrwać całe życie atrakcyjnie nawet z marudą, ale rzadko osiągając szczyt marzeń w tej mgle.

MASKA -
Zawsze zakładana rano przed wyjściem do ludzi. Często jest niewidzialna i wtedy doskonała.

MASKARADA -
Bal, podczas którego wybiera się przewodniczącego Rady Masek.

MASOCHIZM -
Podobno sprawia niebywałą przyjemność. Nie próbowałem.

MASZYNA -
Najładniejszą maszyną, jaką spotkałem w życiu, była maszyna do szycia marki SINGER, własność mojej mamy.

MATEMATYKA -
Zespół nauk posługujących się metodą dedukcyjną, zajmujących się głównie badaniem zbiorów liczb, punktów i innych elementów abstrakcyjnych; dawniej rozumiana jako nauka o liczbach i figurach geometrycznych. Brrrr!

MATERIA -
Ogół przedmiotów rzeczywistych istniejących obiektywnie. Subektywnie patrząc - właściwie nie istnieje.

MATERALISTA -
Wierzący, że istnieje w Kosmosie, tak jak przedmioty, które dotyka i pożąda.

PTAKI


DZIK ABSUR POWRACA (140)

Dzikuska Absurdzica postanowiła się wreszcie oswoić. Nie bardzo wiedziała jak, więc zapisała się na wizytę do bardzo dobrego psychologa, znanego w okolicy z tego, że oswoił nawet żyrafę, która stała się atrakcją miasta.
Siedziała już w poczekalni psychologa, kiedy nagle zastanowiła się, dla kogo włąściwie ma być oswojona. Dla dzika Absura, dla syna Absorudzika? Przecież nie dla siebie samej... Zerwała się z miejsca i wybiegła.
- Niedoczekanie. Niech się sami oswajają - pomyślała i poszła do cukierni, gdzie zjadła, jak nigdy, cztery ciastka z kremem malinowym.

W DRODZE


PRZED WYSYPISKIEM - wiersz dzisiejszy

Uratowałem kilka książek
przed skupem makulatury
Przytuliłem -
pozwoliły się przeczytać
dając mi ważne myśli
które zadomowiły się
u mnie cichutko
w niewidocznym miejscu

OKNA


POWRÓT BAJGÓRA (179)

BAJGÓR: Nie lubię porannych wiadomości, bo one są wczorajsze.
BAJDOŁA: Po co ci dzisiejsze? I tak się zestarzeją...

Z MOJEGO OKNA


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (454)

NIEBO JEST DLA DOBRYCH, PIEKŁO DLA ZŁYCH, A CZYŚCIEC DLA NIEZDECYDOWANYCH!

W DOLINIE KOŚCIELISKIEJ


W BARZE (61)

- Zamyka pan oczy. Mogę przygasić światło - powiedział uprzejmie barman.
- Usiłuję przypomnieć sobie, co mi się dzisiaj śniło - odparłem.
- I co?..
- Chyba ten bar... 

JEMIOŁA I DRZEWO


DRZWI (661)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Dziecko!
- Boże, chyba nie moje?
- Dzieci są wszystkich...

WODA


HALO... (484)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Dzisiaj miałeś wygrać milion w LOTTO, ale nie zagrałeś...

NIEBO


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (103)

MANTO -
Spuszczać sprawiedliwie. A najlepiej - w imię miłosierdzia - w ogóle.

MANTYCZYĆ -
Wyrafinowana forma zrzędzenia.

MANTYKA -
Tylko o mężczyznach. Wyrafinowany zrzędziel.

MAŃKA -
Lewa ręka. Często dyskryminowana przez prawą.

MAŃKUT -
Na świecie żyje miliard dwieście milionów osiemset siedemdziesiąt siedmiu mańkutów. W Londynie działa skutecznie Światowe Towarzystwo Obrony Praw Leworęcznych.

MARAZM -
Beznadziejny stan, który przychodzi niekiedy w pewnym wieku i nie chce za żadne skarby wyjść, bo mu dobrze.

MARGINES -
Zawsze czysty i niezapisany, ale wąski na ogół, trudny do rozszerzenia, bo obok szerokie tereny zatłoczone ponad miarę, wciskające się jeszcze na dodatek na margines.

MARIONETKA -
Uruchamiana życiowo za pomocą sznurków przez aktorów zazwyczaj niewidocznych. Nieświadoma tego.

MARKIZ -
Lepszy od hrabiego, gorszy od księcia.

MARKIZY -
Zbiedniałe żony markizów, pracujące w letnich kawiarniach na świeżym powietrzu, często w deszczu.

MUR


DZIK ABSUR POWRACA (139)

- Tato, jak wygląda wieczność? - spytał Absorudzik, kiedy bujał się z ojcem na podwórkowym trzepaku, zamiast trzepać chodnik.
Dzik Absur zastanowił się najgłębiej, jak tylko mógł i rzekł uroczystym tonem, przestając się bujać:
- Ona nie wygląda i nie można jej dotknąć, mimo że wypełnia cały Wszechświat...
- Znaczy, ciebie i mnie też? - zdziwił się Absorudzik.
- Oczywiście. I jest nieskończona, bo nie ma ani początku, ani końca - ciągnął dalej Absur i ciągnąłby jeszcze dalej w nieskończoność, ale dzikuska Absurdzica zawołała ich przez okno na obiad.

PLATAN


piątek, 30 maja 2014

GDYBY - wiersz dzisiejszy

Gdyby wszystkie
końce świata
powiązać ze sobą
to i tak
nie będzie z tego
wieczności

CIEŃ


POWRÓT BAJGÓRA (178)

BAJDOŁA: Mógłbyś milczeć przez godzinę?
BAJGÓR: Mógłbym. A co?
BAJDOŁA: Byłam na spotkaniu z Jadzią...

JASNA GÓRA


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (453)

WIELKI TŁOK NIERAZ MARZY O PUSTCE!

OBRAŻONE


W BARZE (60)

- Ja już czekam na gorące lato - zagadnąłem barmana nie na temat.
- Mnie tam wszystko jedno. Tu nawet mroźna zima mi nie straszna - odparł barman, nie patrząc mi w oczy.

OKNO


DRZWI (660)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Czy to pan Wroński?
- Nie!
- Oj, szkoda. mam dla niego przekaz...

NIEBO


HALO... (483)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Podobno większość chorób bierze się ze stresów. To prawda?
- A skąd mamy wiedzieć. U nas stresów nie ma...

KOŚCIÓŁ ŚW. BARTŁOMIEJA W GLIWICACH


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (102)

MAKULATURA -
Smutne cmentarzysko liter (patrz). Kiedyś w skupie makulatury kupiłem kilka znakomitych książek.

MALARZ -
Władca kolorów. Jeśli jest dobry dla nich, przechodzi do historii, a nawet do wieczności.

MALINA -
Bywają dziewczyny, które się do niej upodobniają (dziewczyna, słodka jak malina). Kochać, nie zjadać!

MAŁPY -
Po łacinie: ANTHROPOIDEA. Co by nie powidzieć, nasze siostry i nasi bracia. Nie trzymajmy za kratami.

MAŁŻEŃSTWO -
Wspólne, zazwyczaj dobrowolne budowanie klatki, jak najbardziej luksusowej.

MAMAŁYGA -
Potrawa z mąki kukurydzianej. Nie jadłem.

MAMUT -
Wielkie chodzące pożywienie dla ludzi z epoki lodowcowej. Człowiek przetrwał, mamut nie.

MANIA -
Jeździ na koniku z pasją.

MANICHEIZM -
Tam światło i dobro walczy z ciemnością i złem.

MANIERA -
Nie wybieraj się na uroczysty bankiet w Ministerstwie Kultury z manierką pełną wody sodowej.

MANIERKA -
Patrz: maniera.



Z MOJEGO OKNA


DZIK ABSUR POWRACA (138)

Absorudzk pomyślał, że mógłby być lepszy niż jest. Ale nie był pewny, czy jest dobry. Bo jak być lepszym, nie będąc dobrym? Przejrzał się ze dwa razy w lustrze, żeby się upewnić, ale nie dostrzegł dobroci w swoim obliczu, mimo że robił niezłe miny, wypróbowane w szkole podczas wywoływań do tablicy.
- Dobra. Nie muszę być przecież lepszy od innych. Oni też mogą nie być pewni, czy są dobrzy - powiedział głośno do siebie. 
Może go nawet ktoś słyszał i się uśmiechnął?

GLIWICKI NEPTUN



czwartek, 29 maja 2014

TĘSKNOTA - wiersz dzisiejszy

Mój cień tęskni za tobą

Ciemna noc
zamglona

Zapalił dwie świece
z pszczelego wosku -
tańczy smutny wspominając

Muszę go pilnować
żeby się nie poparzył

Z MOJEGO OKNA


POWRÓT BAJGÓRA (177)

BAJDOŁA: Jutro ma padać.
BAJGÓR: I co? Nie idziemy na spacer?
BAJDOŁA: Idziemy. Z przyjemnością potaplam się w kałużach. Mam kalosze.
BAJGÓR: Ale ja nie mam.
BAJDOŁA: To sobie popatrzysz..

W PARKU


ANIOŁKI Z KORY TOPOLOWEJ - JUŻ POMAGAJĄ LUDZIOM


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (452)

TWÓJ CIEŃ TĘSKNI ZA TOBĄ W CIEMNOŚCI!

W BARZE (59)

Zakaszlałem.
- O, przeziębienie - stwierdził barman, nie patrząc mi w oczy.
- Nie. Chyba jestem uczulony na ciszę - odparłem i stłumiłem kaszel.

KOT NAD RZEKĄ


środa, 28 maja 2014

OGŁOSZENIA DROBNE I TROCHĘ WIĘKSZE (978)

Dysponuję swoim głosem (wybory, plebiscyty, referenda, sondaże, koncerty okolicznościowe). Oczekuję propozycji. Tel. : 8888776555432

KOLORY


HALO... (482)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Nie myśl, że świat jest piękny tylko dla ciebie.

NIEBO


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (101)

MA -
Kto ma, ten ma...

MACH -
Ciach-mach. Może być makabrycznie.

MACHER -
Specjalista nieszczególny. A nawet nieraz: szacher-macher!

MACIUPEŃKI -
Małe jest piękne. Ale bez przesady, niech go chociaż widać.

MAGIA -
Potrzebna czarowaniu, a czarowanie magii. Teraz jej coraz mniej, ale bywa. Na przykad można spotkać: magię słów, magię urody, magię liczb i zapewne jeszcze inne.

MAGIEL -
Punkt wałkowania bielizny pościelowej, gdzie można dowiedzieć się ciekawych rzeczy o bliźnich dalszych i bliższych.

MAGISTER -
Kiedyś chlubą było dodawanie do swojego nazwiska "mgr", teraz już nie wypada, tylu jest magistrów. A będzie jeszcze więcej.

MAJ -
Absolutnie bezdyskusyjnie najpiękniejszy miesiąc w roku. Właśnie toczy się o tym debata w Parlamencie Europejskim.

MAJĄTEK -
Szczęśliwy, jeśli zaczęło się go tworzyć w maju. Tak twierdzi mój znajomy, pan Jętek, który ma aż trzy konta w bankach i dwie złote monety po babci.

MAK -
Bohater wielu porzekadeł. Siała baba mak, nie wiedziała jak... Jak makiem zasiał... Dobrać się jak w korcu maku... Figa z makiem, z pasternakiem... No i na pewno nie byłoby bez niego makowca na Wielkanoc.


KOŃ I CZŁOWIEK


DZIK ABSUR POWRACA (137)

- Jak śmiesz mówić, że mnie nie denerwujesz, kiedy mnie właśnie denerwujesz jak nie wiem co, mówiąc, że mnie mnie denerwujesz - denerwowała się dzikuska Absurdzica. Więc dla świetego spokoju dzik Absur przyznał się do jej denerwowania i wyszedł z domu na mleko, delikatnie zamykając drzwi, żeby broń Boże nie trzasnęły. A i tak trzasnęły jak piorun, z samych siebie.

W DRODZE


NIE MA - wiersz dzisiejszy

Często śni mi się
że mnie nie ma

Siedzę sobie
pod bezlistnym krzaczkiem
i patrzę na pusty świat -
bez słońca
ziemi
powietrza
A gdzieś w dali
za horyzontem
tłum kolorowych ludzi
dobija się zazdrośnie
do mojej pustki
żeby ją wypełnić
i zadeptać

wtorek, 27 maja 2014

NIEBO



POWRÓT BAJGÓRA (176)

BAJGÓR: Może za często przytulamy się do Ziemi?
BAJDOŁA: ???
BAJGÓR: No i dlatego jest ten efekt cieplarniany i roztapiają się lody na biegunach...

NAD MORSKIM OKIEM


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (451)

LEPIEJ MIEĆ MNIEJ, NIŻ NIE MIEĆ WIĘCEJ!

ZIELEŃ


W BARZE (58)

- Lubi pan jeździć pociągiem? - spytał barman, nie patrząc mi w oczy.
- Nie lubię - przyznałem. - Chociaż tam też siedzi się godzinami, a życie przelatuje obok...

DROGA


DRZWI (659)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Odpowiedzi!
- Bez pytań?
- To pytaj, czekam...

ANIOŁ CZUWAJĄCY


HALO... (451)

- Halo, Niebo?
- Słucham!
- Miałem dzisiaj zgłosić się na egzamin.
- Zadzwoń za tydzień. Właśnie zmieniamy pytania...

"CIEŃ NIEBA" W OGRODZIE DOROTY SZAŁAS


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (100)

ŁASKOTKI -
Kto lubi, ten lubi. Łaskotkowy śmiech raczej nie jest przyjemny.

ŁEB -
Na łeb, na szyję... Ale uważać!

ŁGARZ -
Ostrzejsze określenie kłamcy, który zamiast kłamać - łże.

ŁOMOT -
Patrz: łupu-cupu.

ŁÓŻKO -
Najważniejszy mebel w domu. Można w nim także jeść ("śniadanie do łóżka, proszę"). Konkuruje ze stołem. Ale na stole trudno spać.

ŁUK -
Częściej go spotykamy, niż nam się wydaje. Mamy łuk: bojowy, sportowy, horyzontu, tęczy, brwiowy, elektryczny, gotycki, tryumfalny, nutowy i zapewne jeszcze inne...

ŁUPU-CUPU -
Patrz: łomot.

ŁUT -
12.8 gramów, 1/32 funta. Nieraz lepszy łut szczęścia niż funt rozumu (przysłowie angielskie z XVIII wieku).

ŁYDKA -
Ważny element urody kobiet. W urodzie męskiej może mniej.

ŁZA -
Niech wam płynie tylko podczas radości!

-----------------------------------

KONIEC LITERY - Ł

TĘCZA W GÓRACH


DZIK ABSUR (136)

Z samego rana do dzika Absura przyszła KOMPLETNA PUSTKA, z jakiejś pustej zupełnie dali. Popukał się w głowę - nawet nie zadzwoniło, bo nie było tam ani jednej myśli. Przestraszył się nie na żarty. Na całe szczęście niedawno kupił Absorudzikowi KRÓTKI SŁOWNIK WYRAZÓW NASZYCH I OBCYCH. Otworzył na chybił trafił i przeczytał kilka haseł... Odetchnął. Myśli powoli wracały do niego - oknem, drzwami, a nawet sufitem, ścianami i podłogą.
Przeciągnął się z rozkoszą i wyszedł na spacer, aby nacieszyć się zrozumiałym światem.

KORZENIE


poniedziałek, 26 maja 2014

CHOCHLIK - wiersz dzisiejszy

Po południu spotkałem chochlika
prawdziwego
jak go Pan Bóg stworzył
gołego
wesołego
nie za mądrego
w sam raz dla mnie
na dzień powszedni
który okazał się
świąteczny

Poszliśmy sobie
na czeskie lane piwo

SERDUSZKO


POWRÓT BAJGÓRA (175)

BAJGÓR: Mogłabyś mnie zniewolić na jakiś czas?
BAJDOŁA: Zniewolić? A po co?
BAJGÓR: Żeby poczuć potem smak wolności...

NIEBO


HASŁO DNIA PANA JĘTKA (450)

W ŻYCIU, JAK W MUZYCE, WAŻNY JEST RYTM!

DZIKA JABŁOŃ


W BARZE (57)

- Relatywizm! - powiedział barman znienacka.
- Co, relatywizm? - sytałem.
- Jest wszędzie, gdzie się nie spojrzy. Bezwzględny dla wartości - skrzywił się barman, nie patrząc mi w oczy.

W BESKIDZIE MAŁYM


DRZWI (658)

Puk, puk, puk!
- Kto tam?
- Ważka. Mogę cię zważyć. Za darmo...

FIRANKA


HALO... (480)

- Halo, Ziemia?
- Tak, słucham!
- Możesz kłamać, ale tylko w sytuacjach bez wyjścia...

ŁABĘDŹ


SŁOWNIK ZIELONEGO POJĘCIA (99)

ŁABĘDŹ -
Po  łacinie: CYGNUS. Piękny, biały ptak z długą szyją. Bywa też czarny, jak to ze wszystkim bywa.

ŁACINA -
Język starożytnych Rzymian. Jeszcze długo istniał bez Rzymu, aż zamarł zupełnie. Znają go jeszcze absolwenci przedwojennej matury i niektórzy lekarze.

ŁAD - 
Dojść do niego niełatwo, zwłaszcza jeśli wkoło anarchia i chaos.

ŁADNE -
Kwiatki! Jednak: nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba (przysłowie spod Olkusza) oraz : jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie ( z przeszłości).

ŁAGODNY -
Na przykład piesek. Do czasu, aż się nie wkurzy...

ŁAJDAK -
Może być i ładny, i łagodny. Nie przyjaźnić sie z nim!

ŁAŃCUCH -
Symbol niewoli. Ale rdzewieje. Wtedy łatwiej go rozerwać.

ŁAPOWNICTWO -
Plaga dobrowolna. Tępiona z nędznym skutkiem. Patrz też: korupcja.

ŁAPU-CAPU -
Na! Czyli bezładnie, bez namysłu. Gdy zaśpisz...

ŁASKA -
Lubi pstre konie. Nie wadomo dlaczego.


Z MOJEGO OKNA


DZIK ABSUR POWRACA (135)

Do Absorudzika dotarła wiadomość, że na Rynku dają za darmo lody, z jakiejś ważnej dla miasta okazji. Zadzwonił po Kosmoska i pobiegli razem. 
Na Rynku kłębił się tłum: dzieci, młodzieży, starców oraz strażników miejskich pilnujących porządku. Absorudzik i Kosmosek ruszyli do szturmu i już byli w połowie drogi do szczęścia, kiedy ogłoszono przez megafon, że lodów zabrakło. Tłum zamruczał, zafalował i zanim sie rozszedł, powywracał w złości wszystkie kawiarniane parasole. Absorudzik i Kosmosek schowali się pod jednym z nich i przeczekali burzę.
- Pójdziemy na normalne lody do Wesołego Miasteczka. Mam dwa złote - powiedział Absorudzik, wychodząc spod parasola.
- Chodźmy. Ja mam złotówkę - odparł Kosmosek.
I poszli, pogwizdując.

LAS