103
Absorudzik zrobił coś takiego, że ojcu, dzikowi Absurowi wszystkie włosy stanęły dęba. Zabrał syna nad rzekę, gdzie rósł rozłożysty stuletni dąb - zapewne święty - i długo mu tłumaczył, dlaczego czegoś takiego nigdy nie należy robić. Po godzinie Absorudzik powiedział cicho:
- Tato, już nie będę. Mógłbyś skończyć? Wolałbym, żebyś dał mi w skórę...
I dzik Absur spełnił prośbę syna. Zaraz potem wesoło ruszyli na kolację. Dzikuska Absurdzica strasznie ich ochrzaniła za spóźnienie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz