MILCZENIE
Absur milczał przez cały wieczór.
- Co cię
dzieje? - spytałem zaniepokojony.
- Nic…
- Przecież
widzę, że coś cię gnębi…
-
Tęsknię!...
- Za
czym?...
- Brakuję
mi przestrzeni, morza, lasu, kojącej samotności…
- Chciałbyś
wrócić tam, gdzie to jest?...
- Chyba
nie. Pewnie tęskniłbym za twoim biurkiem i tym nudnym miastem… Nie przejmuj
się. Pozwól mi jeszcze trochę pomilczeć…
- Nie będę
się odzywał. Wiesz, że lubię ciszę - powiedziałem i poszedłem do kuchni zrobić
sobie kanapkę z serem.
Absur siadł w swoim kącie i zamknął oczy.
Zenek
miauknął cicho, ale nie ruszył się ze swojego legowiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz