niedziela, 3 kwietnia 2022

BAJDOŁA I BAJGÓR * POWRÓT - 73 (z książki - 2022 r.)

RATUSZ

   Bajgór namówił Bajdołę na podróż pożyczonymi rowerami do sąsiedniego miasteczka, w którym nigdy nie byli.

   - Co tam ciekawego? - pytała Bajdoła.

   - Nie wiem. Na pewno coś znajdziesz, jak cię znam - odparł Bajgór.

   Pedałowali przeszło dwadzieścia kilometrów. Zziajani dojechali do rozległego zabetonowanego Rynku z ratuszem pośrodku.

   - No, ratusz ładny - wysapała Bajdoła. - Ale chyba widziałam go na fotografii.

   Ludzie jak ludzie, tacy sami jak w ich mieście, biegali gdzieś, nie zwracając na nich uwagi. Nawet na nogi Bajdoły i interesującą głowę Bajgóra.

   - Wypijmy jakąś kawę, albo co - zaproponowała Bajdoła.  - Nogi mnie bolą.

   Bajgór porozglądał się po Rynku.

  - Są dwie kawiarnie, którą wybierasz?...

   - Lewą…

   Postawili rowery w kozioł i weszli do kawiarni. Nazywała się SZCZĘŚCIE.

   Kawa była nawet niezła, ale gdy wyszli, okazało się, że ktoś ukradł im wypożyczone rowery – tak się zagadali.

   - Jasna cholera, co teraz? - zdenerwowała się Bajdoła. - Musimy te rowery odkupić. Tyle forsy. No, ładna podróż!

   - Mam zaskórniaka za ostatnią bajkę - powiedział skruszony Bajgór. - Zapłacę.

   - I jak wrócimy?!... Może autostopem?

   Bajgór naprawdę czuł się winny.

   - Postawię nam taksówkę. Nie ma sprawy...

   Bajdoła machnęła ręką w stronę ratusza.

   - To wracajmy. Nie mam ochoty na zwiedzanie złodziejskiego miasta…

   Na postoju czekał sznur taksówek. Bajdoła wybrała mercedesa.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz