KURIER
Usłyszeli dzwonek u drzwi. Długi i natarczywy. Bajgór chciał otworzyć.
- Nie otwieraj - powiedziała Bajdoła.
- Dlaczego?...
- Bo nie…
Znowu ktoś zadzwonił.
- Cholera!...
Bajdoła poszła otworzyć. Na progu stał człowiek z paczką w ręku.
- Przesyłka dla pani!...
Bajdoła spojrzała na paczkę.
- To nie dla mnie. To dla sąsiadki z naprzeciwka - powiedziała.
Kurier się zmieszał.
- O, przepraszam, pomyliłem numer…
- Nie szkodzi, każdy może… Do widzenia…
Bajdoła zamknęła drzwi.
Po chwili usłyszeli dzwonek, bardziej delikatny. Na progu stał znowu kurier.
- Nie ma sąsiadki. Mogę zostawić u pani przesyłkę? - spytał.
- Nie - odparła Bajdoła. - Nie odzywamy się do siebie…
Zamknęła drzwi.
- Dlatego nie otwieram, jeśli ktoś nie dzwoni trzy razy - powiedziała do Bajgóra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz