niedziela, 29 marca 2020

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 37 (w druku)


ŚPIEW

   Nagle dzik Absur – nie wiadomo dlaczego – zapragnął śpiewać.
   Porozglądał się, nie było nikogo w pobliżu. Na wszelki wypadek jednak  wszedł do wierzbowego zagajnika nad strumykiem i zaczął…
   Przypominał sobie wszystkie melodie, jakie usłyszał w życiu – kołysanki, przeboje z młodości, arie operowe i operetkowe, a nawet jakiś zapomniany romans sprzed wojny… 
   Ponieważ nie pamiętał słów, śpiewał w języku przez siebie wymyślonym (…marabulum – kisa kulum, porta morta – para korta… itp…).
   Jego głos rozlegał się po okolicy, na szczęście wyludnionej.
   I tak do późnego popołudnia. Do momentu, kiedy jego kot Mijuś miał tego dosyć i zaczął żałośnie miauczeć.
   Absur musiał zakończyć koncert.
   - Ale mi ulżyło! - powiedział do Mijusia, a kot spojrzał na niego dziwnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz