poniedziałek, 28 października 2019

CIEŃ NIEBA - 110


COŚ

Mój Drogi Aniele!
   Nad ludźmi rozsianymi po świecie przez cały czas wisi COŚ, co można oczywiście nazwać: fatum, zły przypadek, pech, gradobicie i inne trudno nazywalne nieszczęścia, o których obficie piszą w sensacyjnych gazetach. Ale na ludzi zlatują także: szczęście, powodzenie, wielkie wygrane, niewytłumaczalne talenty i inne podobne dobrodziejstwa sprawiające, że życie jest przyjemne i atłasowe. O tych szczęściarzach też piszą w gazetach rozmaitych i pokazują z lubością w telewizji – pięknych, opalonych, uśmiechniętych, fenomenalnie ubranych na tle jachtów i błękitnych basenów. A wszyscy nieszczęśnicy, oglądając te obrazki, zgrzytają zębami. Tym w czepkach urodzonych zazdroszczą także szarzy ludzie, którym nie poszczęściło się w tej wielkiej loterii i muszą codziennie zapychać do znienawidzonej roboty. Tych jest najwięcej…
   A gdzie ja jestem? Tak, wiem. Bardzo pilnujesz, abym był pośrodku – jedną nogą trochę w szczęściu, drugą nogą trochę w pechu. I na ogół to szczęście i nieszczęście – jak na razie – nie są za duże…
   Tak więc pilnujesz mojej głowy, żeby nie poprzewracało się w niej i żeby łatwo doprowadzało do równowagi. Pozdrawiam!

Twój na zawsze
Michał syn Edwarda



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz