piątek, 8 marca 2019

MY - 68



LISTY

   Rozległ się dzwonek. To ciekawska sąsiadka z naprzeciwka przyszła pożyczyć szklankę cukru. Akurat nie miałem, ale dokładnie rozglądnęła się po moim bałaganie z fałszywym uśmieszkiem. Poszła, mówiąc: „nie szkodzi”.
   - Myślałem, że to listonosz - powiedział Cień.
   - Zbierasz znaczki? - spytałem.
   - Żartujesz. Ja już zapomniałem, kiedy dostaliśmy list…
   - Nikt już nie pisze listów, ani nie posyła życzeń na ozdobnych kartkach pocztowych. Teraz, mój drogi, korespondujemy za pomocą komputera i telefonu komórkowego…
   - Okropne czasy. Ale twój komputer też nie za bardzo gadatliwy, a telefon dzwoni raz na dwa dni i to na ogół jest pomyłka…
   - Co zrobić? Mamy coraz mniej znajomych…
   Cień westchnął, jakby wspomniał nasze burzliwe czasy pełne ludzi.
   - Dobrze, że mnie jeszcze masz…
   Też westchnąłem. I tak wzdychaliśmy zgodnie, kiedy zadzwonił telefon.
   - Tak, już się ubieram i lecę! - powiedziałem rozanielony.
   - Wychodzimy? - spytał niepewnie Cień.
   - Chyba słyszałeś?...
   - Co się dzieje?...
   - Niespodzianka!...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz