PO PRZERWIE
Mój Drogi Aniele!
Dawno do Ciebie
nie pisałem. Nie dlatego, że zwątpiłem w Twoje istnienie, ale z czystego
lenistwa. Im mniej mam obowiązkowych zajęć, tym staję się większym leniem.
Nawet – prawie – przestałem rzeźbić anioły z kory. Właściwie zauważyłem to
dzisiaj i zrobiło mi się głupio…
Więc piszę znowu
do Ciebie, mój Aniele, i przepraszam za milczenie. Ale przecież Ty wiesz
doskonale, co się u mnie wydarzyło. No tak, prawie NIC. Największym wydarzeniem
były wybory samorządowe mojej dzielnicy… O, wczoraj strzeliła mi żarówka w
kuchni i z trudem ją odkręciłem, bo się zaklinowała… Co jeszcze… Zgubiłem klucz
do mieszkania, ale go znalazłem: wisiał na mojej skrzynce pocztowej.
Aha, mam do
Ciebie ogromną prośbę. Moi serdeczni znajomi postanowili przez rok wędrować po
świecie. Wiesz którzy… Proszę, szepnij wszystkim Aniołom, będącym w pobliżu,
żeby nie spuszczały z nich oczu i pomagały im w każdej minucie. Wiemy, co teraz
dzieje się na Ziemi Matce Naszej. Chociaż pisali mi wczoraj, że chodzą po Nowym
Jorku bezpiecznie i radośnie , wchłaniając energię naprawdę wielkiego miasta.
Twój na zawsze
Michał syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz