wtorek, 28 marca 2017

BAJKI NIEBYWAŁE - 17

OLFO

   Był chyba największym stworem u Niebywałych. Co rano jadł sto litrów płatków owsianych na mleku i kilkanaście bananów, które przynosił mu Turfuś, zawsze życzliwy.
   Ale najbardziej znany był z tego, że potrafił opowiadać bajki, baśnie i legendy, które wymyślał przed spaniem, leżąc pod gołym niebem z wymalowanymi gwiazdami.
   Chętni słuchacze, a było ich zawsze bez liku, zbierali się po śniadaniu w Dolinie Wyobraźni, siadali na mchu i czekali na Olfa. Słychać go było z daleka, bo ciężko chodził, podtrzymując brzuch.
   Witały go długotrwałe owacje, oklaski i przyjazne uśmiechy.
   Olfo siadał na pniaku i zaczynał opowiadać wspaniałe historie, tak wspaniałe, że wszyscy zapominali o codziennych sprawach. Tak do samej pory obiadowej, kiedy zbiorowy głód dawał o sobie znać.
   - Bajki bajkami, ale jeść trzeba - mówił zawsze na koniec posiedzenia Olfo, z trudem wstając z pniaka.

C.D.N.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz