KRASNALE
Na niewysokim ceglanym murku siedziało spore stadko krasnali w czerwonych czapeczkach.
Podszedłem do nich i upewniłem się:
- Krasnoludki?
- No, pewnie - powiedział największy z nich, w za dużej kapocie. - A ty? Kim jesteś?
- Jak to kim? Człowiekiem. Nie widzisz? - odparłem rozbawiony.
Rozległy się piskliwe głosy:
- Jejku!... Patrzcie!... To człowiek!... Jaki śmieszny i duży!... Jejku-rety!... O lala!... A mówili, że ludzi nie ma na świecie!...
Zanim zniknęły krasnale, zniknąłem ja...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz