BZDURKA
Zaprzyjaźniłem się z BZDURĄ, właściwie z bzdurką, bo była nie za duża i mówiła cienkim głosem.
Chodziliśmy na spacery po świecie, ale trochę się jej wstydziłem, bo mimo swojej małości, rzucała się ludziom w oczy jaskrawym ubraniem i była krzykliwa. A dyskutowała bez przerwy: o sztuce, o polityce, o historii, o budownictwie lądowym i wodnym, o wychowaniu dzieci, o modzie oczywiście i w ogóle o wszystkim, na czym spoczęły jej niebieskie oczka.
- Dlaczego z nią się zadajesz? - pytano mnie bezustannie.
- Może dlatego, że mówi to, co myśli i wiem jak ją przekonać do moich wyuczonych argumentów - chciałem tak wyjaśnić, ale zwykle mówiłem:
- Przyjaźnię sie z moją bzdurką, bo ją lubię. Jest zabawna. No i czuję się przy niej mądrzejszy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz