czwartek, 23 stycznia 2014

WAŻNE MŁYNY (12) - z tomu pod tym samym tytułem...

                                                                                                         Ważne Młyny, piątek
Dobry wieczór!
   Gdybyś miał przypadkiem znaleźć się na Ziemi, życzę Ci, abyś trafił na czas i miejsce bez wojen. Nie będzie to łatwe, bowiem wojny zawsze gdzieś się toczyły, toczą i zapewne będą się toczyć. Użyłem słowa TOCZYĆ, bo wojna wywołana przez głupotę ludzką toczy się przez świat jak walec, bezmyślnie miażdżąc wszystko na swej  drodze. Niektórzy mądrale twierdzą, że zabijanie jest niezbędne w utrzymaniu równowagi na świecie, a przede wszystkim jest po to, aby bronić przestrzeni życiowej dla NASZEJ grupy, niszcząc wrogów. To instynkt, dany od przyrody, który każe zabijać, aby zrobić miejsce dla NASZYCH następców… Oczywiście to bzdura, albowiem po to ludzie mają rozum, aby wiedzieć, że na Ziemi starczy miejsca dla wszystkich, przez ten mikroskopijny krótki czas życia ofiarowany każdemu z nas… Muszę Ci powiedzieć, że ja urodziłem się w czepku (jak mówiła moja mama), bo przyszedłem na świat dwa tygodnie po tzw. II wojnie światowej, podczas której rozszarpano bombami, zastrzelono, zagazowano, powieszono, utopiono miliony ludzi; zburzono całe miasta, spalono tysiące wsi, a uprawne pola zamieniono w pustynię… Chociaż słyszałem niedawno stwierdzenie jakiegoś młodego profesora w butach z cholewami, że wojna oczyszcza, posuwa ludzkość naprzód, dając jej wynalazki, które w czasie pokoju by nie powstały. Tak jak pożar starego lasu daje możliwość wyrośnięcia młodego, zdrowego - mówił… Pomyślałem: ciekawe, czy tak byś twierdził, zaganiany kolbami karabinów do komory gazowej w niemieckim obozie koncentracyjnym… Ja miałem szczęście. Żyję już dosyć długo; nikogo przy mnie nie zabito, widziałem tylko trochę mordobić i dosyć dużo nieszkodliwych kłótni... No i wreszcie w Europie (prawie) nie ma granic. Jeśli zdobylibyśmy jakoś pieniądze, mógłbym Cię zabrać bez żadnych problemów nad brzeg Atlantyku, do Portugalii. I nikt nie sprawdzałby naszych dokumentów tożsamości, czyli zaświadczenia, że legalnie istniejemy na Ziemi… Ale pewne bym Cię nie zabrał, bo już nie chce mi się za bardzo podróżować. Wolę wybrać się do moich Ważnych Młynów. Bliżej, mniej męcząco i taniej…

                                                                                        M.W.                                                                                              







                                                                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz