sobota, 25 stycznia 2014

WAŻNE MŁYNY (14) - z tomu pod tym samym tytułem...

                                                                                                    Ważne Młyny, niedziela
Dobry wieczór!
   Muszę Ci się przyznać, że w moim życiu zabiłem – nieokreśloną niestety – liczbę istot. Na pewno jakieś kilkaset komarów, kilkadziesiąt pcheł, rozdeptałem - niekiedy specjalnie, ale na ogół niechcący – kilkaset mrówek, much i innych owadów, nie mówiąc o pająkach. Kiedy jeździłem samochodem, przejechałem psa, który wyskoczył niespodziewanie na jezdnię i dwie kaczki, które napatoczyły się na drodze. Raz – bo nie miał kto – zatłukłem młotkiem karpia na wigilię Bożego Narodzenia. No i: gdy byłem piętnastolatkiem, ojciec kupił mi wiatrówkę; zastrzeliłem z niej małego wróbelka i pamiętam – byłem wtedy dumny, czego teraz szczerze się wstydzę! To wszystko… Byłem zabójcą!        Zdusiłem tym istotom cud istnienia, przerwałem im świadomość życia: bo na pewno każda z nich miała jakąś, nieznaną dla nas ludzi, świadomość bycia na Ziemi…
   To spowiedź; proszę Cię o rozgrzeszenie. I przyrzekam poprawę. Nie zabiję nawet komara, który będzie pił moją krew.


                                                                                   M.W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz