Pewnego dnia poszedłem na wędrówkę dookoła stołu, na którym był model świata ulepiony przeze mnie z gliny, piasku i kamyków. Szedłem dosyć długo, ale w pewnej chwili wydało mi się, że to stół idzie wokół mnie. Szedł coraz ciaśniej, ciaśniej, aż zabrał mnie ze sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz