Byłem dwnunasty
Święty Piotr klepnął mnie w ramię
i znalazłem się w Niebie
Tego za mną
strącił do piekła
Na chmurze ujrzałem latarnię
pod którą siusiał pies
Przechodzący anioł pogroził mu palcem
Pies uciekł
Anioł skinął na mnie
Podszedłem
Kazał pocałować w skrzydło
Pocałowałem
Kazał mi się ukłonić
Ukłoniłem
Kazał powiedzieć - hosanna
Powiedziałem
Anioł odszedł
Ja zostałem pod latarnią
na zawsze
7 I 1964 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz