74
Mój Drogi Aniele!
Wczoraj przeżyłem dziwny dzień. Nic mi się nie chciało. Nawet iść do sklepu po pieczywo. Zjadłem tylko, oprócz suchej kromki chleba, tabliczkę gorzkiej czekolady. No i odwołałem to ważne spotkanie...
Zupełna pustka w głowie, a najciekawsze, że było mi błogo i przyjemnie!
Ale dzisiaj z rana zadzwonił głuchy telefon. Wiedziałem, że to Ty, mój Aniele Stróżu. I wróciłem do zewnętrznej rzeczywistości. Ku chwale JUTRA!
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
22 X 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz