czwartek, 5 czerwca 2025

SNY NIEDOBUDZONE - 30 (z książki - 2015 r.)

SMOKI

   Nie potrafiłem powstrzymać inwazji latających smoków. A wydawało mi się, że umiem kształtować fabułę i atmosferę moich snów.

   Smoki – duże, średnie i całkiem małe – błyskawicznie opanowały Ziemię. Ludzi było coraz mniej, jakby w miejsce człowieka wyrastał smok. Niebawem przeniknęły do władz, wojska, gospodarki, nauki, kultury. Przerażony zauważyłem, że zostałem jedynym człekokształtnym na świecie, otoczony przez  gady. Co najdziwniejsze – mianowały mnie swoim królem. Musiałem założyć smoczą maskę, więc założyłem.

   Miałem problem z rządzeniem, bo smoki były skłócone ze sobą; duże pogardzały średnimi i małymi, średnie zazdrościły dużym i podważały ich wielkość, małe bez przerwy spiskowały, buntowały się, strajkowały i zatruwały wodociągi…

   Dopiero mój budzik przegnał je wszystkie, gdzie pieprz rośnie, a ja znowu wróciłem we władanie demokratycznie wybranych ludzi…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz