niedziela, 20 października 2024

MY - 14 (z książki - 2015 r.)

MECZ

   Wieczór. Gdzieś daleko, na drugiej półkuli rozgrywał się jakiś ważny mecz piłki nożnej czy ręcznej. Tuż obok słychać było wrzaski kibiców. Nagle zgasło światło, zapewne z powodu przeciążenia sieci energetycznej.

   Zapaliłem woskową świecę, ku uciesze mojego Cienia, który uwielbiał tańczyć na ścianie. Był wtedy wysoki i szczupły.

   - Możesz włączyć jakiś dżezik? - poprosił.

   Nastawiłem w laptopie naszą ulubioną płytę. Też zacząłem tańczyć.

   - Kiedyś muszę cię nauczyć. Wymachujesz rękami jak wiatrak. Zupełnie nie czujesz rytmu - marudził cienkim głosem.

   Zgasiłem świecę.

   - Co jest?! - zaprotestował znikający Cień . - Nie chciałem cię urazić…

   - E, tam. Przez okno wleciała ćma. Nie chcesz chyba, żeby spaliła się w płomieniu?...

   Muzyka też zamilkła, bo wyczerpała się bateria.

   Rozkoszowałem się ciszą w ciemności, aż do momentu, kiedy włączono prąd i znowu rozległy się rozgorączkowane okrzyki sąsiadów za ścianą oraz ględzenie obudzonego Cienia…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz