Powiem wam. Jeśli
mi teraz nie pomożecie, przegonię na cztery wiatry.
ANIOŁ:
To zależy.
DIABEŁ:
Wiadomo.
ANIOŁ:
Mnie nie tak łatwo
przegonić. Słucham.
DIABEŁ:
O co chodzi?
Ciekawy jestem piekielnie, że tak powiem.
ZIEMSKI JAN:
Zakochałem się.
ANIOŁ:
Znowu?!
DIABEŁ:
O! Chyba nawet
wiem, w kim. Brawo. Piękna i powabna!
ZIEMSKI JAN:
Ale jest problem.
Wzajemność się oddaliła.
DIABEŁ:
Nie ma sprawy.
Załatwię, co trzeba. Ma się swoje sposoby.
ANIOŁ:
No, nie wiem, czy
nie za często zmieniasz swoje życiowe partnerki, Janie.
ZIEMSKI JAN:
Krótko. Pomożecie,
czy nie?
(dzwonek)
Och, znikajcie. To
na pewno ona!
(wchodzi JAKIŚ
INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski. List
do pana od takiej ładnej dosyć. Powiedziała, że nie chce pana widzieć. Była
taka wściekła, że zaprosiłem ją do siebie na herbatę z rumem, żeby się
uspokoiła. Możesz mi pan nie dziękować…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz