wtorek, 28 lipca 2020

UKŁADANKA - 27 (z bajkowej książki)


LOKOMOTYWA

   „Stoi na stacji lokomotywa”…
   - Znamy! Znamy!
   Ale ta lokomotywa stała od lat na zarośniętym trawą bocznym torze. Tęskniła za ciepłem pary, która kiedyś nabierała siły w wielkim kotle, karmionym kęsami węgla.
   Wspominała swoje dalekie podróże. Tysiące kilometrów połykanych kołami…
   - Uff! - wzdychała. - Pamiętam, jak przekraczałam granice, jak wiozłam dzieci na kolonie, jak ciągnęłam dziesiątki wagonów z towarami, a raz nawet z ciężkimi czołgami… Uff! Para buch… Odjazd!
   Gdyby potrafiła, to by zapłakała…
   Jednak pewnego dnia zrobił się ruch wokół naszej lokomotywy. Malarze zaczęli ją malować na czarno i na czerwono, mechanicy naprawiali koła, ciężarówki zwoziły węgiel.
   Lokomotywa obserwowała to wszystko. Nie wiedziała, co to znaczy, ale serce jej rosło.
   Okazało się, że została wytypowana na WIELKI ZJAZD LOKOMOTYW PAROWYCH w dalekim kraju. Odżyła!
   Zebrał się tłum, aby pożegnać piękną, lśniącą Lokomotywę.
   Zagwizdała przeciągle i w kłębach pary zniknęła za horyzontem.
   - Nie wiem, czy tu wrócę - pomyślała mimo woli…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz