poniedziałek, 28 stycznia 2019

MY - 30


NARADA

   Zapowiadał się piękny dzień. Planowaliśmy z Cieniem iść nad rzekę, trochę się poopalać, bo lato było już w zaniku, ale dostałem pilny telefon i musiałem spieszyć się na nagłą naradę w sprawie nie cierpiącej zwłoki. Cień oczywiście tego nie rozumiał, obraził się jak dziecko i powiedział, że na żadne nudziarstwo nie idzie.
   - A, nie idź - powiedziałem. - Do niczego nie jesteś mi tam potrzebny. Będziemy rozstrzygać ważne kwestie dotyczące ludzi, nie cieni…
   - Ha, ha, ha - roześmiał się Cień.
   Został w domu.
   Miał trochę racji. Na razie niczego nie rozstrzygnęliśmy, przesuwając to na następną naradę.
   Po powrocie nie chciałem rozmawiać, ale mój Cień o tym wszystkim wiedział, jakby był ze mną.
   - Zawsze jestem z tobą, nawet jak mnie nie ma - powiedział, chichocząc…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz