piątek, 4 lipca 2025

SNY NIEDOBUDZONE - 59 (z książki - 2015 r.)

KAJAK

   Po długiej i raczej nudnej, dyskusji z moim przyjacielem o istocie CZASU, śniło mi się, że płynę samotnie na składanym kajaku po rwącej rzece. Pomagałem jej, wiosłując ochoczo, kiedy nagle usłyszałem szum, potem ciągły grzmot i z przerażeniem ujrzałem, że zbliżam się do śmiercionośnego wodospadu, potężnego jak Niagara.

   W panice zacząłem wiosłować do tyłu, wytężając wszystkie siły i powoli zneutralizowałem wartki bieg rzeki. Stałem w miejscu, ale czułem, że długo tak nie wytrzymam. Ręce mi mdlały.

   Na wysokim, skalistym i niedostępnym brzegu dostrzegłem kątem oka przyjaciela. Machał do mnie ręką.

   - A nie mówiłem?! Istniejesz tylko w czasie teraźniejszym. Wiosłuj, wiosłuj! Niagara daleko! - krzyczał.

   A więc wiosłowałem, ale – na Boga – nie pamiętam, jak długo…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz